Jak odzyskać fundusz remontowy po sprzedaży mieszkania w 2025 roku

Redakcja 2025-04-25 10:22 | 13:41 min czytania | Odsłon: 29 | Udostępnij:

Sprzedaż mieszkania to wieloetapowy proces, pełen emocji i, nie ukrywajmy, także finansowych niuansów. Wśród nich często pojawia się nurtujące pytanie: jak odzyskać fundusz remontowy po sprzedaży mieszkania? Krótka, choć dla wielu zaskakująca odpowiedź brzmi: wpłacone na fundusz remontowy środki nie podlegają zwrotowi poprzedniemu właścicielowi, ponieważ są one nierozerwalnie związane z nieruchomością, a nie z osobą, która je wpłacała.

Jak odzyskać fundusz remontowy po sprzedaży mieszkania

Zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądają twarde dane dotyczące zarządzania środkami we wspólnotach mieszkaniowych? Analiza przepływów finansowych pokazuje pewien obraz. Poniżej prezentujemy przykładowe zestawienie oparte na typowych obciążeniach i potrzebach modernizacyjnych, które może rzucić nieco światła na skalę zjawiska i dynamikę funduszu remontowego.

Parametr / Wielkość wspólnoty (liczba lokali) Średnia miesięczna wpłata na m² (PLN) Typowy stan funduszu na koniec roku (% rocznych wpłat) Częstotliwość dużych remontów (lata)
Mała (do 20) 2.50 - 4.00 50% - 80% 15 - 25 (dach, elewacja)
Średnia (21-50) 2.00 - 3.50 60% - 90% 10 - 20 (media, klatka, dach)
Duża (powyżej 50) 1.50 - 3.00 70% - 110%+ 8 - 18 (różne zakresy prac)

Jak widzisz, liczby pokazują, że fundusz remontowy to nie wirtualny worek bez dna, a realne pieniądze gromadzone przez lata. Wpłaty, choć pozornie niewielkie co miesiąc (np. dla 60 m² mieszkania przy stawce 2,50 zł/m² to 150 zł), kumulują się do znaczących sum, które później są inwestowane w poprawę stanu budynku. Te statystyki sugerują, że w wielu przypadkach wspólnoty dysponują kapitałem umożliwiającym bieżące naprawy, a nierzadko także rozpoczęcie przygotowań do większych projektów. Pozostałości na koniec roku świadczą o tym, że część środków czeka na wykorzystanie.

Zrozumienie tych danych jest kluczowe. Pokazuje, że fundusz remontowy jest dynamicznym bytem, który podlega ciągłym przepływom. Wpłaty zasilają go regularnie, a wydatki (mniejsze lub większe) pomniejszają zgromadzoną pulę. Perspektywa metaanalizy rzuca światło na to, że dyskusja o odzyskaniu wpłat dotyczy nie statycznej kwoty, ale środków, które są w ciągłym ruchu i są przeznaczone na konkretne cele statutowe wspólnoty, związane z długoterminowym utrzymaniem nieruchomości.

Co dzieje się z wpłatami na fundusz remontowy po sprzedaży lokalu?

Wyobraź sobie swoje wpłaty na fundusz remontowy jako cegiełki wmurowane w ścianę budynku, w którym mieszkałeś. Gdy sprzedajesz mieszkanie, nie zabierasz tych cegiełek ze sobą; one stają się integralną częścią tej ściany, tego budynku.

To może brzmieć bezlitośnie, ale tak działa mechanizm zarządzania nieruchomościami wspólnymi w Polsce.

Każda wpłata, którą dokonujesz, trafia do wspólnego "portfela" wszystkich właścicieli w danym budynku lub kompleksie. Ten portfel jest przeznaczony na utrzymanie, konserwację, naprawy i modernizacje części wspólnych: dachu, elewacji, klatek schodowych, instalacji, podwórek itp.

Pieniądze te nie są personalnym oszczędnością właściciela konkretnego lokalu.

Są one de facto inwestycją w wartość całej nieruchomości wspólnej, z której każdy właściciel czerpie korzyści (np. przez poprawę estetyki, bezpieczeństwa czy sprawności instalacji).

Gdy zmieniasz właściciela lokalu, ta osobista relacja z wpłaconymi kwotami się kończy.

Nowy właściciel przejmuje obowiązek dalszego partycypowania w kosztach utrzymania części wspólnych, w tym dokonywania wpłat na fundusz remontowy.

Przejmuje on również prawo do korzystania z funduszu w przyszłości, gdy pieniądze te zostaną przeznaczone na remonty dotyczące wspólnej infrastruktury, do której jego lokal ma udział.

Mówiąc wprost, wpłaty na fundusz remontowy, raz dokonane, opuszczają sferę twoich osobistych finansów i przechodzą do puli wspólnoty.

Decyzje o wykorzystaniu zgromadzonych środków podejmuje wspólnota właścicieli lokali, najczęściej w formie uchwał podejmowanych na zebraniu.

Twój głos i prawo decydowania o tych środkach wygasają w momencie sprzedaży mieszkania.

Nowy właściciel zyskuje prawo głosu i decydowania proporcjonalnie do posiadanego udziału w nieruchomości wspólnej.

Nie ma formalnej ścieżki prawnej ani ustalonej praktyki, która pozwalałaby byłemu właścicielowi domagać się zwrotu "swojej części" zgromadzonego funduszu.

Fundusz jest bytem finansowym przypisanym do konkretnej wspólnoty i zarządzanym na jej rzecz.

Myślenie o funduszu remontowym jako o osobistej lokacie, którą można wycofać przy sprzedaży, jest błędne i prowadzi do nieporozumień.

Przy transakcji sprzedaży nikt nie przeprowadza "rozliczenia" czy "podziału" zgromadzonych na funduszu środków między byłego a obecnego właściciela.

Całość środków zgromadzonych na funduszu remontowym pozostaje na koncie wspólnoty i służy celom statutowym, niezależnie od tego, kto akurat jest właścicielem lokalu.

Istotne jest jedynie, abyś jako sprzedający miał uregulowane wszystkie wpłaty na dzień sprzedaży.

Zaległości w opłatach na fundusz remontowy są długiem, który może obciążyć sprzedającego i powinien być rozliczony przed lub w momencie przeniesienia własności.

Nowy właściciel, zgodnie z przepisami, odpowiada solidarnie ze sprzedającym za niezapłacone przez sprzedającego opłaty na fundusz remontowy.

Dlatego właśnie zarząd wspólnoty lub administrator wystawia zaświadczenie o braku zaległości, które jest często wymagane przez notariusza przy finalizacji transakcji.

Jeśli jednak wszystkie Twoje wpłaty były dokonywane terminowo i nie miałeś zaległości, nie masz prawa do partycypowania w saldzie funduszu, które widnieje na koncie wspólnoty po dacie sprzedaży.

Koniec Twojej "przygody" z funduszem remontowym tej konkretnej nieruchomości następuje wraz z podpisaniem aktu notarialnego.

Dla wielu osób jest to punkt sporny i źródło frustracji.

Przez lata płacili, a teraz, gdy opuszczają budynek, "ich" pieniądze zostają na miejscu.

Warto spojrzeć na to z innej perspektywy.

Fundusz remontowy to mechanizm zapewniający wartość i sprawność techniczną budynku, w którym mieszkałeś – co pośrednio wpływało również na wartość Twojego mieszkania podczas okresu jego posiadania.

Wyobraź sobie, że w trakcie Twojego zamieszkania wspólnota przeprowadziła duży remont, np. ocieplenie elewacji warte setki tysięcy złotych, korzystając z pieniędzy zgromadzonych także dzięki wpłatom poprzednich właścicieli.

Nie musiałeś partycypować w tym koszcie w 100% jednorazowo; korzystałeś ze zgromadzonych wcześniej środków.

Podobnie nowi właściciele skorzystają w przyszłości ze środków zgromadzonych również dzięki Twoim wpłatom.

System ten zapewnia ciągłość finansowania niezbędnych prac w budynku, niezależnie od rotacji właścicieli lokali.

Jest to fundamentalna zasada zarządzania nieruchomością wspólną i gwarancja, że budynek nie będzie popadał w ruinę z powodu braku środków na remonty tylko dlatego, że część właścicieli się zmienia.

Twoja "strata" z perspektywy niezwróconych wpłat na fundusz remontowy jest równoważona przez "zysk" z faktu, że w trakcie Twojego mieszkania korzystałeś z funduszu zasilanego przez wszystkich (w tym poprzednich właścicieli) i przez to utrzymanie budynku było możliwe.

Dodatkowo, dobry stan techniczny budynku i zgromadzone środki na funduszu remontowym są argumentami, które mogą mieć wpływ na cenę sprzedaży mieszkania.

O tym wpływie porozmawiamy w dalszej części artykułu.

Na tym etapie najważniejsze jest przyswojenie sobie tej prostej prawdy: wpłacone środki nie wracają do Ciebie.

Są częścią aktywów wspólnoty mieszkaniowej.

Jest to fundamentalne dla prawidłowego rozliczenia funduszu remontowego w procesie sprzedaży.

Fundusz remontowy jest przypisany do nieruchomości, nie do właściciela - Podstawa prawna

Poruszamy kwestię, która bywa źródłem największych nieporozumień na rynku nieruchomości: prawny status funduszu remontowego. Kluczowe zdanie, które powinniśmy zapamiętać, brzmi: fundusz remontowy nie jest osobistym kontem oszczędnościowym właściciela lokalu, lecz środkami zgromadzonymi na potrzeby utrzymania nieruchomości wspólnej, przypisany do nieruchomości jako takiej.

To rozróżnienie ma fundamentalne znaczenie i wynika wprost z przepisów polskiego prawa, przede wszystkim z Ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994 roku (Dz.U. 1994 Nr 85 poz. 388 z późn. zm.).

Zgodnie z artykułem 3 ustęp 2 Ustawy, nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli poszczególnych lokali.

Obejmuje to ściany nośne, dach, klatki schodowe, elewację, fundamenty, wspólne instalacje (grzewczą, wodno-kanalizacyjną, elektryczną w częściach wspólnych), teren wokół budynku itp.

Każdy właściciel lokalu ma określony udział w nieruchomości wspólnej, który jest zazwyczaj obliczany jako stosunek powierzchni użytkowej jego lokalu wraz z powierzchnią pomieszczeń przynależnych do łącznej powierzchni użytkowej wszystkich lokali wraz z pomieszczeniami przynależnymi.

Udział ten jest nierozerwalnie związany z własnością lokalu i nie może być samodzielnie zbywany.

Artykuł 12 ustęp 2 Ustawy o własności lokali stanowi, że pożytki i inne przychody z nieruchomości wspólnej służą pokrywaniu wydatków związanych z jej utrzymaniem, a w części przekraczającej te potrzeby przypadają właścicielom lokali w stosunku do ich udziałów.

W tym samym artykule czytamy również, że w takim samym stosunku właściciele lokali ponoszą wydatki i ciężary związane z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, z wyłączeniem wydatków funduszu remontowego, chyba że uchwała wspólnoty postanowiła inaczej w części dotyczącej odsetek za opóźnienie od nieterminowych wpłat.

Praktyka pokazuje, że wspólnoty na podstawie art. 22 ust. 3 pkt 8 w zw. z art. 13 Ustawy, podejmują uchwały o tworzeniu funduszu remontowego na finansowanie remontów nieruchomości wspólnej.

Te uchwały, regulujące wysokość wpłat na fundusz (zazwyczaj ustalanych od metra kwadratowego powierzchni lokalu), stają się obowiązującym prawem lokalnym dla wszystkich członków wspólnoty.

Wpłaty na fundusz remontowy nie są więc dobrowolnymi darowiznami, ale obligatoryjnymi obciążeniami związanymi z posiadaniem udziału w nieruchomości wspólnej.

Obowiązek dokonywania tych wpłat przechodzi na każdego kolejnego właściciela lokalu automatycznie z chwilą nabycia prawa własności.

Podobnie prawo do "korzystania" z funduszu (w sensie partycypowania w decyzjach o wydatkach na remonty wspólne) również przechodzi na nowego właściciela.

Zrozumienie tego mechanizmu jest kluczowe: nie płacisz "na siebie" jako osobę fizyczną, płacisz "na swój udział" w nieruchomości wspólnej.

Twój udział jest wirtualnym kawałkiem dachu, ściany, instalacji – i to ten udział ma przypisany obowiązek finansowania ich utrzymania.

Z tego wynika logiczny wniosek: sprzedając lokal, zbywasz ten udział w nieruchomości wspólnej wraz z prawami i obowiązkami z nim związanymi.

Zbywasz nie tylko ściany swojego mieszkania, ale także proporcjonalną część dachu, klatki schodowej, elewacji itp.

A skoro sprzedajesz udział, to pieniądze zgromadzone na fundusz remontowy, które służą do finansowania remontów *tych* udziałów, nie podążają za Tobą.

Zostają przy nieruchomości, by służyć kolejnemu właścicielowi udziału.

Prawo polskie nie przewiduje możliwości „wypisania się” z funduszu remontowego czy żądania zwrotu wpłat po zaprzestaniu bycia właścicielem.

Wyjątkiem mogą być jedynie nadpłacone, błędnie zaksięgowane kwoty, które nie stanowią faktycznych wpłat na fundusz za dany okres.

Notariusz dokonujący sprzedaży mieszkania jest zobowiązany potwierdzić, czy sprzedający uregulował wszelkie należności wobec wspólnoty mieszkaniowej, w tym wpłaty na fundusz remontowy, do dnia transakcji.

W przypadku zaległości, nowy właściciel lokalu odpowiada za nie solidarnie ze sprzedającym.

Dlatego zarząd wspólnoty wydaje zaświadczenie o stanie rozliczeń.

W zaświadczeniu tym, poza bieżącymi opłatami eksploatacyjnymi, wyszczególnione są również zaległości na funduszu remontowym, o ile takowe występują.

Sprzedający musi uregulować te zaległości najpóźniej w dniu transakcji, często dokonując wpłaty w kancelarii notarialnej na konto wspólnoty lub przekazując odpowiednią kwotę kupującemu (za jego zgodą i przy jednoczesnym potwierdzeniu z zarządem wspólnoty).

Brak uregulowania zaległości na funduszu remontowym to sygnał alarmowy dla kupującego i może wstrzymać transakcję.

Potwierdzenie braku zaległości jest formalnym zakończeniem zobowiązań finansowych sprzedającego wobec wspólnoty z tytułu posiadania lokalu, w tym tych dotyczących funduszu.

Nie oznacza to jednak prawa do roszczenia o zwrot wcześniej dokonanych wpłat.

System ten jest z punktu widzenia prawa spójny i logiczny; jego celem jest ochrona trwałości i wartości wspólnego majątku właścicieli lokali, a nie rozliczanie indywidualnych "kont" przy każdej zmianie właściciela.

Dlatego podstawa prawna funduszu remontowego jest jasna i nie pozostawia wątpliwości: fundusz służy nieruchomości wspólnej i jej kolejnym właścicielom.

Wpływ funduszu remontowego na cenę sprzedaży mieszkania

Skoro już ustaliliśmy, że pieniądze wpłacone na fundusz remontowy nie wracają do sprzedającego wprost, to czy w ogóle mają jakikolwiek wpływ na transakcję sprzedaży? Oczywiście, że tak, i to znaczący! Wpływ ten objawia się głównie w pośredni sposób, kształtując wpływ funduszu remontowego na cenę sprzedaży mieszkania i atrakcyjność oferty.

Myśl o tym jak o inwestycji w infrastrukturę drogową: płacisz podatki, z których buduje się drogi. Nie odzyskasz tych pieniędzy, gdy zmieniasz miasto zamieszkania, ale sieć dróg wpływa na wartość nieruchomości w okolicy i jakość życia.

Podobnie fundusz remontowy i jego efektywne wykorzystanie budują wartość całego budynku.

Stan techniczny budynku to jeden z kluczowych czynników, które bierze pod uwagę potencjalny nabywca.

Zadbana elewacja, wyremontowany dach, czysta i nowoczesna klatka schodowa, sprawnie działające instalacje – to wszystko elementy, które sprawiają, że mieszkanie staje się bardziej atrakcyjne na rynku.

Budynek, który wygląda na solidny i zadbany, budzi zaufanie i świadczy o dobrze funkcjonującej wspólnocie.

Nikt nie chce kupić mieszkania w budynku, który wymaga pilnych i kosztownych remontów, które spadną na nowego właściciela tuż po zakupie.

Pomyśl z perspektywy kupującego. Widzi ofertę atrakcyjnego mieszkania. Ale co z budynkiem? Pyta o fundusz remontowy. Administrator lub zarząd wspólnoty może przedstawić sprawozdania, informujące o wysokości zgromadzonych środków oraz o planach remontowych.

Sytuacja A: Niski fundusz, brak planów remontowych, widoczne z zewnątrz lub wewnątrz oznaki zużycia (odpadający tynk, nieszczelny dach, stara instalacja).

To natychmiast zapala czerwoną lampkę u kupującego. Wie, że w najbliższym czasie będzie musiał partycypować w dużych, jednorazowych opłatach na pilne remonty, lub że regularne wpłaty na fundusz będą musiały być znacznie podniesione.

Taka sytuacja obniża atrakcyjność oferty i daje kupującemu silny argument do negocjacji ceny w dół.

Potencjalny rabat, którego oczekuje kupujący, może być wyższy niż suma wpłat, których nie odzyskujesz z funduszu.

Możesz usłyszeć od kupującego: "Zgromadzony fundusz remontowy to tylko X złotych. Wiem, że wspólnota planuje wymianę pionów wodnych, co będzie kosztować Y tysięcy na mieszkanie. Proponuję obniżenie ceny o Z tysięcy, żebyśmy mogli partycypować w tym koszcie po równo".

Sytuacja B: Zgromadzone na funduszu środki są wysokie, wspólnota ma zaplanowane remonty (np. termomodernizację, wymianę dachu), a część z nich została już zrealizowana, poprawiając stan budynku.

W tym przypadku budynek jest w dobrym stanie, a przyszłe remonty są już częściowo lub w pełni sfinansowane ze zgromadzonych środków.

To stanowi atut oferty.

Kupujący widzi, że przejmuje mieszkanie w budynku, który nie wymaga natychmiastowych, dużych inwestycji z jego kieszeni (poza bieżącymi, rozsądnymi wpłatami na fundusz).

Budynek, który jest w dobrym stanie i ma stabilną sytuację finansową funduszu remontowego, może uzasadniać wyższą cenę sprzedaży.

To twoje "odzyskanie" wpłaconych pieniędzy następuje właśnie w tym momencie – w możliwości uzyskania wyższej ceny za mieszkanie.

Każdy remont wykonany z funduszu w przeszłości, każda złotówka odłożona "na przyszłość", poprawiała stan nieruchomości wspólnej i wpływała na jej odbiór rynkowy.

Załóżmy, że przez 10 lat wpłacałeś 150 zł miesięcznie (1800 zł rocznie), co dało łącznie 18 000 zł. W tym czasie elewacja budynku została wyremontowana z funduszu kosztem 500 000 zł, na którą Twoje partycypacja teoretyczna z wpłat wyniosła np. 15 000 zł.

Budynek dzięki temu zyskał na estetyce i termoizolacji, co potencjalnie mogło zwiększyć wartość Twojego mieszkania o 5-10%, czyli dla mieszkania wartego 500 000 zł mogło to być 25 000 - 50 000 zł.

Nie odzyskałeś wpłaconych 18 000 zł w gotówce, ale być może sprzedajesz mieszkanie drożej o 30 000 zł dzięki poprawionemu stanowi budynku, na który sam się składałeś.

To jest ten niewidzialny mechanizm "zwrotu z inwestycji" w fundusz remontowy.

Sprzedający, którzy potrafią przedstawić kupującemu dokumentację wspólnoty świadczącą o dobrej kondycji funduszu i planach remontowych, są w lepszej pozycji negocjacyjnej.

Pokazujesz nie tylko stan swojego lokalu, ale także "zdrowie" finansowe i techniczne całego organizmu, w którym mieszkanie funkcjonuje.

Dlatego, choć pieniądze na funduszu remontowym nie wracają do Ciebie w formie gotówki, ich obecność i historia wykorzystania są integralną częścią wartości oferowanej nieruchomości.

Ich wpływ na atrakcyjność oferty i ostateczną cenę sprzedaży może być bardzo wymierny.

Co musisz wiedzieć o rozliczeniu funduszu remontowego przy transakcji sprzedaży?

Choć wiemy już, że zgromadzone na funduszu remontowym środki nie wracają do sprzedającego, samo "rozliczenie" funduszu przy transakcji sprzedaży jest absolutnie kluczowe i nie można go zlekceważyć. Dotyczy ono nie "Twoich" pieniędzy na funduszu, ale Twoich *zobowiązań* wobec funduszu i wspólnoty na dzień sprzedaży. To moment, w którym musisz być absolutnie pewien, że nie pozostawiasz po sobie żadnych długów, które mogłyby skomplikować życie nowemu właścicielowi – lub co gorsza, Ciebie samego ścigać w przyszłości.

Pierwszym krokiem, zanim w ogóle zaczniesz intensywnie szukać kupca, powinno być skontaktowanie się z zarządem wspólnoty mieszkaniowej lub administratorem budynku.

Poproś o zaświadczenie potwierdzające aktualny stan rozliczeń finansowych Twojego lokalu wobec wspólnoty.

Zaświadczenie to powinno zawierać informację o wysokości opłat eksploatacyjnych i funduszu remontowego, a co najważniejsze, o ewentualnych zaległościach.

Notariusz, przygotowujący akt notarialny sprzedaży, zazwyczaj wymaga takiego zaświadczenia, aby upewnić się, że transakcja przebiegnie gładko i kupujący nie nabywa lokalu obciążonego nieujawnionymi długami wobec wspólnoty.

Zaległości na funduszu remontowym nie są drobną sprawą; są to długi związane z nieruchomością, które, jak wspomniano wcześniej, przechodzą na kupującego w formie odpowiedzialności solidarnej ze sprzedającym (na podstawie art. 49 kodeksu cywilnego w zw. z art. 13 Ustawy o własności lokali).

W praktyce oznacza to, że wspólnota może dochodzić zapłaty tych zaległości zarówno od byłego właściciela, jak i od nowego.

Nabywca, aby uniknąć problemów, będzie żądał od Ciebie uregulowania wszelkich należności przed lub w momencie finalizacji transakcji.

Upewnij się, że wszystkie Twoje wpłaty na fundusz remontowy są zaksięgowane i nie masz żadnych niedopłat za okres Twojego posiadania lokalu.

Jeśli są jakieś zaległości, musisz je uregulować. Najczystszym rozwiązaniem jest wpłata brakującej kwoty na konto wspólnoty przed aktem notarialnym.

Czasami, jeśli transakcja jest pilna, notariusz może dopuścić dokonanie przelewu w obecności stron lub nawet w kasie kancelarii, z przekazaniem potwierdzenia zarządowi wspólnoty.

Bardzo ważnym dokumentem, często pomijanym, jest protokół zdawczo-odbiorczy mieszkania. Powinien on szczegółowo opisywać stan lokalu i liczników, ale warto również zawrzeć w nim zapis dotyczący rozliczeń z funduszem remontowym.

Można w nim odnotować stan wpłat na dzień przekazania lokalu, powołując się na zaświadczenie wspólnoty.

Przykładowy zapis: "Sprzedający oświadcza, że wszelkie wpłaty na fundusz remontowy, zgodnie z zaświadczeniem Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej z dnia [data], zostały uregulowane do dnia [data, np. data aktu notarialnego/przekazania]".

To formalne potwierdzenie Twojej staranności i chroni Cię przed ewentualnymi roszczeniami w przyszłości, gdyby pojawiły się wątpliwości co do okresu, za który powinieneś był płacić.

Pamiętaj, że obowiązek ponoszenia opłat, w tym na fundusz remontowy, ustaje z dniem przeniesienia własności.

Od tego dnia obowiązek ten spoczywa już na nowym właścicielu.

W przypadku, gdy wpłaty są dokonywane miesięcznie z góry, może zaistnieć potrzeba drobnego rozliczenia proporcjonalnego między sprzedającym a kupującym za dany miesiąc – jeśli sprzedaż następuje w środku miesiąca.

Załóżmy, że akt notarialny jest 15. dnia miesiąca. Opłata za cały miesiąc została uiszczona przez sprzedającego. Sprzedający płacił "za swoje" do 15 dnia, kupujący będzie płacił od 15. dnia.

Często strony dogadują się co do proporcjonalnego zwrotu części wpłaty za drugą połowę miesiąca od sprzedającego na rzecz kupującego.

Jest to jednak kwestia umowna między stronami, a nie obowiązek narzucony przez wspólnotę. Wspólnota oczekuje opłaty za cały miesiąc od podmiotu, który był właścicielem przez większość lub znaczną część miesiąca (często przyjmuje się, że obowiązek spoczywa na tym, kto jest właścicielem na koniec miesiąca lub na początku – to zależy od zasad rozliczeń wspólnoty, ale prawnie obowiązek powstaje z chwilą nabycia własności).

Aby uniknąć sporów, najlepiej poprosić administratora o szczegółowe rozliczenie do dnia transakcji.

Finalnie, najważniejsze to uregulowanie wpłat do dnia sprzedaży.

Brak zaległości jest Twoim celem w procesie rozliczenia funduszu remontowego przy transakcji sprzedaży.

Pozwala Ci to sprzedać mieszkanie z "czystym kontem" i zapewnić płynność transakcji.

Kupujący również doceni Twoją transparentność i brak ukrytych długów.

Wszelkie rozmowy o zwrocie "Twojej" części funduszu są skazane na niepowodzenie i wynikają z braku zrozumienia prawno-finansowej natury tego mechanizmu.

Skup się na tym, co możesz zrobić: mieć wszystkie opłaty na fundusz remontowy zapłacone na czas.

To najlepsze "rozliczenie", jakiego możesz dokonać, sprzedając mieszkanie.

Dbając o ten element, chronisz nie tylko siebie przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi związanymi z długiem, ale budujesz też zaufanie w relacji z kupującym, co jest nie do przecenienia.

Nie daj się wciągnąć w jałowe dyskusje o tym, ile wpłaciłeś na fundusz przez lata i że teraz "powinno" Ci się coś należeć.

Prawda jest prosta i jasno wynika z przepisów – te pieniądze służą nieruchomości i jej przyszłym właścicielom, w tym temu, który od Ciebie ją nabędzie.

Twoje wcześniejsze wpłaty już "zaprocentowały" poprzez utrzymanie lub poprawę stanu budynku, co miało (lub powinno mieć) odzwierciedlenie w cenie, którą uzyskujesz ze sprzedaży.